Forum: Problemy z nosem

Witam. Mam pytanie do specjalistów, lekarzy którzy być może czytają... Byłem już u wielu, niestety tymczasem bez poprawy... Po ścianie gardła spływa mi wydzielina, która mnie dusi, powoduje mdłości, niedotlenienie, przy bólu zatok. W TK oceniono oblituracje niektórych ujść i pogrubienie śluzówki, ale lekarze twierdzą, że to bez związku. Głównym moim kłopotem jest to, iż codziennie, wielokrotnie, muszę bardzo brzydko (przepraszam) charkać, mniej więcej wyciągając na siłę, jakby zasysając z nosogardzieli zaschłe, bardzo brzydkie brudno biało-brązowe skrzepy. Coś między skrzepem a strupem, nie bardzo umiem to określić, wiem, że jest to niemiłosiernie brzydkie i źle "pachnie" Liczy to około 0,5- 1,0 cm. Mam wrażenie, że śluz, wydzielina spływająca z zatok po tylnej ścianie gardła, którą widać w lustrze, zatrzymuje się w jakimś zwężeniu nosogardła i tam schnie, namnażając jakieś bakterie w tym miejscu. Endoskopia wykazuje że coś tam jest, ale lekarze u których bywałem nie widzą tam problemu. Pytałem w laboratoriach, pytałem czy można to jakoś przynieść, zbadać, nie wskazano mi możliwości. Czy pozostaje mi tak żyć? 10 godzin snu to za mało... Przestaję przez to normalnie funkcjonować, racjonalnie myśleć... Jeżeli ktoś ma wiedzę, jak można mi pomóc, bardzo proszę...

Być może rzeczywiście szukam nie tam gdzie trzeba. Nie mam pojęcia czy to przypadek refluksu, gdyż nie odczuwam żadnych innych jego objawów, natomiast objawów zatokowych mam wiele. Dziękuję za link...